30 maja 2018 roku, zgodnie z przyjętą już tradycją naszej wspaniałej szkoły odbył się Dzień Sportu (wiecie, taki Dzień Dziecka, ale my już jesteśmy przecież serio dorośli - no z pewnymi wyjątkami, jak ja). Dzień Sportu, to Dzień Sportu, nie byłoby ciężko domyślić się, po co przyszliśmy wtedy na ukochany Zachód (no raczej.. sam w sumie chyba bym nie odgadł). Jednak skoro powinnością jest upamiętnienie tego jakże wspaniałego dnia, pozwólcie, że w swoim prostym, młodzieńczym stylu, choć trochę Wam go przybliżę.
9.00, to miał być oficjalny początek całego naszego świętowania - mądrzejsi byli wcześniej, by się rozgrzać, przygotować do zaciętego boju - szkoda, że ja nigdy nie należałem do grupy tych mądrzejszych :). Zaczęło się od przeciągania liny, niestandardowego, bo zaczęło się od 1vs1 - wziąłem w nim udział, co jednoznaczne jest z tym, że przegrałem - szacun dla zwycięzcy, którym był wtedy Filip Charęza! Wkrótce potem rozpoczęły się rozgrywki w umiłowaną przez nas wszystkich piłkę nożną. Zaczęło się od meczu 3b ZSZ vs 2a LO, zagrałem jako bramkarz drugiej z drużyn, co oczywiście moich towarzyszy doprowadziło do porażki, ale tak już bywa… Rozgrywki w nogę przeplatane były koszem i siatkówką i kręceniem hula-hop - dla każdego coś miłego! Jak nietrudno się domyślić, zadbano o to, byśmy nie chodzili głodni i wyczerpani - urządzono grilla, no i słodkie przekąski - na taki wysiłek węglowodany są zawsze mile widziane, trzeba w końcu mieć siłę, by latać na murawie, ‘wspinając się’ po szczeblach tej jednodniowe piłkarskiej kariery! Prawie że na koniec ucieszono nas raz wtóry, bowiem do rąk podano nam wybawienie (w postaci loda w rożku) na skwar lejący się z nieba, który naprawdę ciężko było wytrzymać, niech Bóg Wam to wynagrodzi!
Co bardzo ważne w naszej szkole nie szufladkuje się nikogo, nieważne czy jesteś zawodowym piłkarzem, siatkarzem czy też mną (to chyba wystarczająco dosadne określenie). Wszyscy przychodzimy tu w takie dni przede wszystkim z miłości do sportu i wzajemnej przyjaźni, połączonej ze zdrową rywalizacją! Mam nadzieję, że za rok jeszcze raz stoczymy tak wspaniały bój, jak tym razem, nie mogę się doczekać. Trzymajcie się zdrowo, ciepło i radośnie przyjaciele!
Z tego miejsca chciałbym bardzo podziękować wszystkim naszym nauczycielom, za to, jaki trud włożyli w przygotowanie tego cudnego dnia, było wspaniale, zaręczam to w imieniu wszystkich uczniów!
Hubert z 2ALO