7 marca 2019 roku był w naszej szkole dniem, w którym na bok odstawiliśmy wszelkie lekcje, naukowe obowiązki, czy spory - by zrobić więcej miejsca dla wyssanej z mlekiem matki miłości do naszej ojczyzny - umiłowanej Polski. Tym razem przyszło nam obchodzić Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - jak się wtedy się okazało, nie mógł przejść bez echa, a Wasza ulubiona ekipa znów dała niesamowity (tylko spróbujcie pomyśleć inaczej...) popis! Mam nadzieję, że dacie mi co nieco powiedzieć o tymże pięknym dniu - i tak nie macie innego wyjścia :)
Cała akcja (jak zapewne widzieliście, lub też nie) odbyła się na naszej hali - jednakże przystrojonej do tego stopnia, że wcale jej nie przypominała, wprowadzając niezapomniany, wyjątkowy klimat. .Za wystrój odpowiedzialni byli uczniowie i nauczyciele naszej szkoły przy pomocy Zespołu Szkół im. Ignacego Łukasiewicza.
Zaczynając jednak całkowicie od początku, pewnego razu, dawno, dawno temu do uszu klasy IIIA LO doszła pewna bardzo interesująca wiadomość - że dla ‘odmiany’ to my przygotujemy następną imprezę szkolną. Przyjęliśmy tą wiadomość bardzo optymistycznie: “Znoooooowuuuu myyyy?”, “Nie ma moooowy”, “Jesteśmy przecież klasą maturalną, nie ma nikogoooo innegooooo?!” - co było oczywiście zakodowaną wiadomością głęboko aprobującą stan wydarzeń. Naprawdę Was nie wkręcam... :)
Więc co dalej? Ktoś musiał napisać scenariusz i zadbać o to, by (profesjonalni) aktorzy mieli warunki do ćwiczenia i oswojenia się z rolami. Nie mógłby być to nikt inny, niż oczywiście panie Bożena Ferkaluk i Joanna Sołtys. Więc czapki z głów moi mili - bez nich nie byłoby to możliwe.
Dalej - mamy scenariusz, więc zostają próby, próby i jeszcze raz próby - chyba nie muszę tłumaczyć po co ?
Przejdźmy do tego, jak wyglądała sama uroczystość. Gdy wszyscy zgromadzili się na hali i wybiła godzina 12.00 w samo południe, nadszedł czas, by zacząć całą akcję. Rozpoczęła prowadząca - Natalia Jakóbczyk, przybliżając nam, dlaczego dzień, który celebrujemy jest tak ważny dla każdego z nas - Polaków.
Przywitano wszystkich zgromadzonych gości, wśród których znaleźli się m.in.
Leszek Dobrzyński - Poseł RP, Przewodniczący Zespołu Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych,
Danuta Patkowska Wicestarosta Myśliborski,
Grzegorz Kulbicki Burmistrz miasta Dębna,
Marcin Krzysiak Przewodniczący Rady Miejskiej w Dębnie,
podins. Bogdan Marciniak - Zastępca Komendanta Powiatowy Policji w Myśliborzu,
mł.bryg. Grzegorz Słota - Komendant Powiatowy PSP w Myśliborzu,
Marzena Smolarek - Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Myśliborzu,
Zdzisław Sołtys - Dyrektor SP 3 im J. Dąbrowskiego w Dębnie,
Iwona Kuka - Dyrektor Poradni Pedagogiczno- Psychologicznej w Dębnie,
asp.szt. Mariusz Młynarczak - Komendant Komisariatu Policji w Dębnie,
Monika Piotrowska - Dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Dębno,
Ks. Henryk Łącki – proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Ap. Piotra i Pawła w Dębnie, a także liczni nauczyciele, rodzice, oraz rzecz jasna - my, Wy, uczniowie.
Niestety tym razem zabrakło pana mjr Ryszarda “Rysia” Czaczki - gdyż żyjąc, jako bohater, także jako bohater udał się na swą ostatnią wędrówkę. Mimo, iż jako człowiek odszedł z tego świata, w naszych sercach i pamięci już zawsze będzie nieśmiertelny. Nieobecność pana Rysia uczciliśmy oczywiście minutą ciszy - drogi czytelniku, jeśli nie było Cię wtedy z nami, a było Ci dane (lub też nie) poznać majora Czaczkę, proszę też oddaj mu hołd, gdyż jest jednym z tych, dzięki którym nie musimy dziś uginać karku pod ciężkimi butami komuny.
Niedługo potem przystąpiliśmy do głównej części akademii - było to przedstawienie pt. ”Zapomniany Bohater”, dotyczące jednego z największych bohaterów polskiego podziemia - generała Augusta Emila Fieldorfa ps. ”Nil”. Pokazaliśmy część jakże barwnego, jednakże równie przykrego życiorysu mężnego wojownika. Na scenie widzowie dostrzegli różne momenty z życia “Nila” - zarówno, gdy musiał z wielkim żalem opuszczać objęcia żony, by potem z radością do nich powracać, gdy wraz z partyzantami upolował kata Warszawy, dokonującego istnej rzezi niewiniątek w stolicy, jak i wtedy, gdy został ujęty przez władze komunistyczne, brutalnie przesłuchiwany, jak i po sfingowanym procesie w rezultacie “wysiedlony z tego świata”. Po przedstawieniu historii Fieldorfa, oddaliśmy hołd Niezłomnym, poległym w walce ze stalinowskim okupantem.
Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o kolejnym bardzo ważnym aspekcie - niesłychanie ważnym aspektem każdej uroczystości jest oczywiście muzyka, swymi anielskimi głosami, których można by słuchać całymi dniami uraczyły nas Natalia Łuszczek, Emilia Porowska, jak i Natalia Jakóbczyk - ostatnia z naszych cudownych wokalistek wykazała się także godnymi podziwu umiejętnościami w grze na gitarze!
Warstwa techniczna jest oczywiście domeną naszych niezastąpionych techników, bez których cała uroczystość nie mogła by się odbyć - szczególne podziękowania trzeba więc złożyć na ręce Szymona Skicy, Maji Zarzyckiej, jak i Alana Niedźwieckiego - jesteście niesamowici.
Jeśli chodzi o aktorów (wiem, że chcecie autografów, jak mało kto), to kierujcie się do klas licealnych I,II i III, czekamy z otwartymi ramionami.
Jeśli mam być szczery, to zupełnie nie wiem, jak to wszystko wyglądało z zewnątrz, ale mogę szczerze powiedzieć, że udział w przedstawieniach takich, jak to jest czymś więcej, niż tylko dawaniem występu. To wszystko czuje się głęboko w środku, bardzo głęboko. Chociaż wiem, że moja zaszczytna rola generała “Nila” mogła być zagrana dużo lepiej, a wszystko opierało się na mniejszych, lub większych potknięciach (w przeciwieństwie do reszty naszych artystów), to jednak z ręką na sercu mogę rzec, że było to wyjątkowe przeżycie, które tylko spotęgowało miłość do ojczyzny spoczywającą w głębi serca i którego nie zapomnę już nigdy!
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!
Ps. Ktokolwiek to czyta młodzi przyjaciele, raczej wciąż uczęszcza do tej szkoły... Słuchajcie, jest sprawa - my zaraz opuszczamy Dziki Zachód, a ktoś musi kontynuować nasze dzieła- chyba wiecie, co to znaczy. Poprzeczkę moi towarzysze postawili Wam naprawdę wysoko ( o sobie nie mówię, bo tylko zaniżam poziom :D ), więc trzeba będzie się naprawdę postarać, żeby to przebić. Wierzę w Was, mam nadzieję, że chociaż spróbujecie, a jak nie, to wrócę i Was nakopię :) No i znajdźcie kogoś, kto będzie pisał kolejne sprawozdania - poprzeczka nie jest ustawiona wysoko, także nie będzie trudno
Wasz od 3 lat, jednak piszący raz ostatni
Hubert Suda z 3 A LO